wtorek, 7 czerwca 2011

Tęsknota za domem i oswajam mieszkanie :)

Caly weekend spędziłam w cudownym drewnianym domu z ogronym tarasem i lasem za plotem u naszych znajomych na świętokrzyskiej wsi... Wspaniały czas zaslużonego odpoczynku, spotkań z bliskimi i..... nakręcania się w marzeniach. Wracając całą drogę zastanawialiśmy sie z Menżuchem czy wizyty w ich domu, bardzo podobnym do tego z naszych marzeń, bardziej nam szkodzą czy pozytywnie nakręcają do działamia... Po upływie dwóch dni wiem już, że nakręcają (zresztą nawet gdyby bardziej szkodziły to i tak Właścicieli za bardzo lubimy, żeby z wizyt u nich zrezygnować).
A, że nauczylo mnie życie, że trzeba doceniać to co się ma i cieszyc sie z tego - pędzę na balkon sadzić i urządzać - tęsnie planując swój wlasny ogród...
Balkon oswajam bardzo :) Po raz pierwszy mam balkon-taras, w moim dotychczasowym mieszkaniu miałam takie małe "niewiadomoco" a teraz jest duży i ustawny :) ale pokaże go jak już sie z nim uporam a na razie to co najważniejsze czyli...

parapet ziolowy

Z cyklu oswajam mieszkanie: kawalek mojej kuchni

 biurko, ktore w sumie też na robotkownie sie całkiem nieźle nadaje


Trochę z innej beczki- moje PIERWSZE ceramiczne wytwory... Trochę niedorobione jak to pierwsze, ale dumna z nich byłam okrutnie! :) A że niebieściutkie prawie wszystkie to przypadek calkiem :)




Mała decoupage'owa pierdółka na pierdółkowe przydasie

i prawie ukończona mała tablica korkowa na prezent
(moja duża całkiem pasująca do mojej robotkowni została razem z wieloma niezbędnymi rzeczami w garażu u rodziców, ale juz nie dlugo odzyskam :))

 No i na dzisiaj koniec, bo pracy przy zielstwie balkonowym też jest trochę (może nie tyle co niektóre z nas mają w ogrodzie, ale troche jest).